MITIKAS - OLIMP MASYW


Wśród turystów górskich najwyższy szczyt Grecji Olimp uważany jest za górę honorną i stanowi łakomy kąsek. Tak naprawdę nie jest to osobny szczyt, a spory masyw, w którym wyróżnia się siedem wierzchołków. Najwyższym z nich jest Mitikas 2917 metrów, a pozostałe według wysokości to: Skolio 2911 metrów, Stefani 2909 metrów, Skala 2866 metrów, Agios Antonis 2815 metrów, Profitis Ilias 2803 metrów oraz Touba 2785 metrów, pod którym znajduje się schronisko. Masyw Olimpu objęty jest w granicach parku narodowego. W 1913 roku miejscowy przewodnik Christos Kakkalos i dwóch wspinaczy szwajcarskich: Frederic Boissonas i Daniela Baud-Bovy weszli po raz pierwszy na Mitikas.

Wracając do Polski postanowiliśmy przy okazji zobaczyć Olimp i wejść na jego najwyższy wierzchołek Mitikas. Samochodem dojechaliśmy do miejscowości Litochoro, skąd po zjedzeniu owoców morza w jednej z licznych restauracji, pojechaliśmy do parkingu Pironia położonego głęboko w dolinie, na wysokości około 1100 metrów. Stąd prowadzi najpopularniejszy i najbardziej dogodny szlak na Mitikas. Szlak z Pironii praktycznie aż do samego schroniska prowadzi lasem monotonie wijąc się w górę. Od wyjścia z parkingu Pironia aż do schroniska nie było przy szlaku żadnego źródełka z wodą. Pod koniec sierpnia było gorąco i litr wody na osobę wcale nie okazał się zbędnym bagażem niesionym do góry. W połowie podejścia do schroniska usłyszeliśmy zbliżający się odgłos dzwonków. Na szlaku Pironia często można spotkać zaopatrzeniowca wraz z kilkoma osiołkami, które do schroniska przenoszą na swych grzbietach zaopatrzenie. Trzeba jednak uważać na zwierzaki i zejść im z drogi, bo wymuszają pierwszeństwo wierzgając kopytami. Dwie i pół godziny zajęło nam podejście do schroniska Spilios Agapitos na wysokości 2060 metrów. Znajduje się w nim sto łóżek, woda z powyższego źródła, prąd, kuchnia, z której korzysta tylko personel przygotowując potrawy na sprzedaż i jest czynne przez cały rok. W schronisku było bardzo czysto i przyjemnie, a obsługa była bardzo sympatyczna. Wieczorem siedząc na tarasie widokowym przed schroniskiem i popijając tutejsze piwo Mythos patrzyliśmy na wznoszący się jeszcze osiemset metrów w górę szczyt Mitikas oraz widoczne w dole Morze Egejskie.

Tuż przed wschodem słońca wyruszyliśmy na Mitikas. Warto wyjść na atak szczytowy wcześnie rano, bo widoczność jest najlepsza i jest największa szansa wejścia na Olimp, gdy nie jest zakryty chmurami. Masyw ma swoisty mikroklimat, często zaskakuje burzami i prawie codziennie około godziny dziesiątej rano czasu lokalnego przysłania się chmurami, które rozwiewają się dopiero późnym popołudniem. Szlak powyżej schroniska stał się jeszcze bardziej stromy i wkrótce wyprowadził nas ponad górną granicę lasu. Od tego momentu wejście stało się dla nas nieco atrakcyjniejsze ze względu na widoki. Jednak aż do wierzchołka Skala, z którego na Mitikas idzie się granią, szlak prowadził nas dość szeroką, niezbyt stromo wznoszącą się ścieżką przypominając Tatry Zachodnie. Zdecydowanie najładniejszy i najbardziej efektowny jest ostatni odcinek podejścia. Z wierzchołka Skala schodzi się około sto metrów w dół poszarpaną granią, by następnie w skalistym terenie rozpocząć wejście na Mitikas. Tu już poczuliśmy się jak na szlaku turystycznym w wyższych partiach Tatr Wysokich, choć trudności tego podejścia były mniejsze niż tatrzańska Orla Perć. Po trzech godzinach podejścia ze schroniska raczej w leniwym tempie, stanęliśmy o godzinie dziewiątej rano na najwyższym szczycie Grecji, gdzie panował mimo dość wczesnej pory tłok. Widoki jednak wynagradzały tą niedogodność.

Robert Remisz



Miasteczko Litochoro, z którego pojechaliśmy jeszcze kilkanaście kilometrów do parkingu Pironia położonego na wysokości około 1100 metrów,
z niego rozpoczęliśmy wejście na Olimp.



Na szlaku Pironia często można spotkać zaopatrzeniowca wraz z kilkoma osiołkami, które do schroniska przenoszą na swych grzbietach zaopatrzenie.



Pierwsze widoki jeszcze ze strefy lasu.



Panorama z tarasu widokowego przed schroniskiem.



W samym schronisku czysto i schludnie.



Podejście powyżej schroniska następnego dnia w pierwszych promieniach słońca.



Wychodzimy ze strefy lasu, krajobraz zaczyna cieszyć oczy.



Grupka turystów zmierza na szczyt. Wysokość około 2400 metrów.



Do wierzchołka Skala 2866 metrów, szlak prowadził nas dość szeroką, niezbyt stromo wznoszącą się ścieżką, a widoki przypominały Tatry Zachodnie.



Z wierzchołka Skala schodzi się około sto metrów w dół poszarpaną granią,



by następnie w skalistym terenie rozpocząć wejście na Mitikas.



Tu już poczuliśmy się jak na szlaku turystycznym w wyższych partiach Tatr Wysokich,



choć trudności tego podejścia były mniejsze niż tatrzańska Orla Perć.



Widok z wierzchołka Mitikas na Płaskowyż Muz.



Na samym szczycie tłoczno :-(



Widoki jednak wynagradzały tą niedogodność.



Zejście w dół.