MADERA


Kiedy portugalscy żeglarze zawinęli tu w 1418 roku, Madera była tak zalesiona, że z trudem przedzierali się przez gęste zarośla. Madeira w ich języku znaczy drewno i tak nazwali odkrywcy bezludną wyspę zagubioną wśród oceanu u północnych wybrzeży Afryki. Do dziś dużą część wyspy zajmują wielkie drzewa wawrzynu, w górach lasy eukaliptusowe, a na wybrzeżach tropikalna strefa zieleni.

Madera na południowym wybrzeżu, w okolicach Funchal jest najbardziej komercyjną i zaludnioną częścią wyspy. Stutysięczne portowe miasto Funchal tonie w kwiatach, ale za dnia jest głośne i dławi się w samochodowych korkach. Nocą zmienia się w uroczego kopciuszka i spacery po starówce w pobliżu klasztoru Santa Clara, fortecy Sao Lourenco z XVI wieku, czy dwóch zabytkowych fortów Pico i Sao Tiago, zostawiają w pamięci duże wrażenie.

Wyspa Madera to raj dla tych, którzy lubią turystykę górską i nudzi ich leżenie pod palmami. Na początek warto wybrać się na wycieczkę wzdłuż Levadas, jak je zwą miejscowi. Są to kanały irygacyjne doprowadzające wodę z wyższych partii gór do położonych niżej upraw: plantacji winogron, bananów, gai oliwnych. Lewady budowane od początku kolonizacji wyspy w XV wieku niczym krwiobieg oplatają całą wyspę, będąc dla turystów znakomitymi szlakami wędrownymi. Nie są to banalne ścieżki, trzeba wspinać się nimi to w górę, to w dół, osiągają długość do kilkunastu kilometrów i na ich przejście trzeba sobie zarezerwować kilka godzin, a czesem i cały dzień.

Wyspa Madera w centralnej części, na północ od Funchal to dzikie góry z lasami eukaliptusowymi i pozbawionymi rośliności skalnymi turniami. Jadąc dalej na północ wyspy podróż można kontynuować w kierunku sennej portowej miejscowości Porto Cruz, znanej z malowniczo wynurzającej się z morza góry zwanej Penha d'Aguia i z lokalnego wina. Podążając wzdłuż północnego wybrzeża wyspy na wschód, dociera się do miasteczka Santana. Słynie ono z trójkątnych, kolorowych domów z dachami krytymi strzechą, które sięgają ziemi. Większość zachowanych budynków ma nie więcej niż 100 lat. Gospodarze są tak uprzejmi, że czasami pozwolą zaglądać do wnętrza. Dla mieszkańców te domy to przede wszystkim schronienie przed deszczem i miejsce do spania. Gotowanie i jedzenie posiłków odbywa się na powietrzu.

Nadmorska droga między miasteczkami Sao Vicente i Porto Moniz została wybudowana dopiero po II Wojnie Światowej i położyła kres izolacji tych terenów od reszty wyspy. Można nią jechać tylko w jednym kierunku na zachód i na własne ryzyko, jak głoszą tablice przy wjeździe. Droga została wydarta skałom, znajduje się na niej kilka tuneli i wodospadów spływających kaskadami przez drogę do morza. Niedaleko Porto Moniz znajdują się wyjątkowo piękne, wyłaniające się z oceanu skalne wieże nazwane od małej osady Ribeira da Janela.

Podążając po zachodnich krańcach wyspy warto podjechać do latarni morskiej Ponta do Pargo stojącej nad pięknym klifem na zachodnim krańcu Madery. Zbocza opadające do oceanu prawie trzysta metrów w dół robią spore wrażenie. Kilka kilometrów dalej jadąc południowym wybrzeżem w stronę Funchal, warto zatrzymać się w małej, sennej, rybackiej wiosce Jardim do Mar. W restauracji Tar Mar można zamówić tradycyjne, maderskie danie rybne: pałasza z bananami - espada con banana. Pałasza poławia się na świecie jedynie na Maderze i w Japonii. Aby złowić tę niezwykłą czarną rybę, żyjącą na głębokości 800 do 1400 metrów, zarzuca się długie liny z ośmiornicą na przynętę.

Następnie warto pojechać w głąb wyspy pnąc się na jedyny na Maderze płaskowyż Paul da Serra. Równina położona na około 1500 metrów silnie kontrastuje z górami, które zajmują większość obszaru Madery. Zjeżdżając przez przełęcz Encumeada można zatrzymać się w miasteczku Ribeira Brava, by obejrzeć jego centrum tuż przy XVIII-wiecznym kościółku. Jadąc wybrzeżem w stronę Funchal niebanalne widoki gwarantuje Cabo Girao, który jest drugim, po grenlandzkim, najwyższym na świecie klifem, mierzącym 580 metrów wysokości. U jego stóp rozpościera się bezkresny ocean, a na zachód na horyzoncie widać przytulone do urwistych zboczy małe wioski. Wszystko to łączy wąska nitka krętych dróg.

Niecałe 10 kilometrów przed centrum Funchal znajduje się ciche rybackie miasteczko Camara de Lobos. Najsłynniejszym gościem miasteczka był Winston Churchill, który przebywał tu w połowie XX wieku. Oczarowany miejscowym krajobrazem i znakomitym winem, uwiecznił miasto i jego okolice na wielu swoich obrazach.

Madera na najdalej na wschód wysuniętym, długim półwyspie, jest zupełnie inna niż ta, którą się dotąd widziało. Bardziej przypomina zachodnie wybrzeża Irlandii, niż wyspę wiecznej wiosny. Ponta de Sao Lorenco ma skalistą powierzchnię porośniętą przede wszystkim trawą i krzakami. Fale oceanu uderzają tutaj o wysokie na kilkadziesiąt metrów występy skalne i tworzą przy tym kontrastującą scenerię czarnych skał z pianą fal. Przez półwysep Ponta de Sao Lorenco poprowadzony jest przepiękny szlak turystyczny, który naprawdę warto przejść będąc na tej pełnej kontrastów wyspie, jaką jest Madera.

Robert Remisz



2009.03 - Madera - stolica wyspy - Funchal.



Nocą zmienia się w uroczego kopciuszka i spacery po starówce,



zostawiają w pamięci duże wrażenie.



W wiosce Monte położonej nad Funchal. Miejscowi w koszach na płozach zwożą chętnych stromą 2 kilometrową drogą w dół.



Wodospad niedaleko wioski Monte.



Słynne Lewady - czyli kanały irygacyjne doprowadzające wodę z wyższych partii gór do położonych niżej upraw.



Północno wschodnie wybrzeże Madery.



W Porto da Cruz.



Miasteczko Santana słynie z trójkątnych, kolorowych domów z dachami krytymi strzechą, które sięgają ziemi.



W miejscowości Boaventura jadąc północnym wybrzeżem.



Przed miejscowością Sao Vicente.



Nadmorska droga między miasteczkami Sao Vicente i Porto Moniz.



Można nią jechać tylko w jednym kierunku na zachód i na własne ryzyko, znajduje się na niej kilka wodospadów spływających kaskadami przez drogę do morza.



Skalne wieże nazwane od małej osady Ribeira da Janela.



Widok na Porto Moniz.



Ponta do Pargo - piękny klif na zachodnim krańcu Madery.



W rybackiej wiosce Jardim do Mar.



Jedyny na Maderze płaskowyż Paul da Serra.



Południowe wybrzeże - klif Lugar de Baixo.



Tuż przed miastem Ribeira Brava - osada nadmorska Tabua.



Centrum Ribeira Brava tuż przy XVIII-wiecznym kościółku.



Cabo Girao, który jest drugim, po grenlandzkim,



najwyższym na świecie klifem, mierzącym 580 metrów wysokości.



Ciche rybackie miasteczko Camara de Lobos.



Miejscowość Santa Cruz - wschodnia Madera. Po prawej olbrzymia płyta lotniska dobudowana do skał.



Madera na najdalej na wschód wysuniętym, długim półwyspie, jest zupełnie inna niż ta, którą się dotąd widziało.



Bardziej przypomina zachodnie wybrzeża Irlandii, niż wyspę wiecznej wiosny.



Ponta de Sao Lorenco ma skalistą powierzchnię porośniętą przede wszystkim trawą i krzakami.



Fale oceanu uderzają tutaj o wysokie na kilkadziesiąt metrów występy skalne i tworzą przy tym kontrastującą scenerię czarnych skał z pianą fal.



Przez półwysep Ponta de Sao Lorenco poprowadzony jest przepiękny szlak turystyczny, który naprawdę warto przejść.

Wejście na Pico Ruivo 1862 m - trekking w górach Madery