BAJKAŁ PODRÓŻ


Podróż nad Jezioro Bajkał była drugim etapem naszej wyprawy do Azji. W drodze powrotnej z Mongolii jedziemy zobaczyć na własne oczy perłe jaką kryje Syberia, czyli Jezioro Bajkał. Robi niesamowite wrażenie, jest potężne i niestety na zobaczenie całości nie mamy czasu. Decydujemy się poznać środkowy Bajkał i kierujemy się na jego największą wyspę - Olchon, zamieszkałą w większości przez Buriatów.

Z Irkucka jedziemy autobusem pamiętającym czasy Breżniewa, dojeżdżamy do przeprawy na Olchon i stąd do miejscowości Chużir - małej, ale bardzo urokliwej drewnianej syberyjskiej wioski w centrum wyspy. Autobus zatrzymuje się przy sklepiku, zresztą na Syberii zawsze autobusy zatrzymują się albo przy knajpkach - "pakusziat? nada pakusziat!" - albo przy sklepikach i kierowca nie odjedzie, póki babuszki i tacy jak my nieliczni turyści nie zostawią paru rubli u właściciela, a ten paru rubli u kierowcy. Trzeba sobie w końcu na Syberii jakoś radzić :-) Zatem spod sklepiku ruszamy znaleźć jakieś lokum i bardzo szybko trafiamy na prywatne pole namiotoweg z banią. Wieczorem podziwiamy zachód słońca, pod nami Skała Szamana, jest to miejsce które Buriaci uważają za święte, potem składam Martę w ofierze pod jednym z buriackich kopczyków. Jesteśmy oczarowani. Bajkał ma tu bardzo wysoki, stromy i kamienisty brzeg. Generalnie wyspa Olchon ma stepowy charakter, a jej brzegi w większości są urwiste, a przy wschodnim brzegu znajduje się największa na Bajkale głębia - 1637 m. Natrafiamy też na kilkaset metrów piaszczystej plaży.

Kolejne dni poświęcamy na zwiedzanie wyspy. Mamy szczęście i przyjemność poznać bardzo wesołe kilkuosobowe mieszane towarzystwo Rosjan, którzy za dwie flaszki wody ognistej (1 osoba = 1 flaszka) zabierają nas na wycieczkę na półwysep Choboj. W ich towarzystwie zajadamy Omule - ryby, które żyją tylko w Bajkale. Są wyśmienite, prawdziwe delikatesy w wersji wędzonej na ciepło, a jeszcze lepsze w wersji suszi - surowe kawałki zamarynowane w zalewie maślano-cebulowej. Długo będziemy pamiętać ich smak. Z prawdziwym żalem opuszczamy Olchon.

Ostatnim miejscem gdzie docieramy w naszą podróż nad Bajkał to wieś Listwianka, która jest najbardziej znanym kurortem nad Bajkałem. Koniecznie trzeba spróbować tam wędzonych na ciepło omuli oraz przepłynąć się wodolotem po rzece Angara, która jako jedyna spośród kilkuset rzek wypływa z Bajkału. Warto zabrać się z rybakami na kilkudniowy rejs po jeziorze i wędkowanie.

Jeśli ma się jeszcze więcej urlopu, można dotrzeć nad jego wschodnie czy północne górzyste brzegi i zobaczyć, jak naprawdę żyją Buriaci. No, a jak się ma naprawdę dużo, dużo czasu, to trzeba koniecznie wrócić nad Bajkał zimą. Oglądaliśmy u poznanych na Olchonie Rosjan zdjęcia jeziora zimą - jest przepiękne, przy brzegach tworzą się niesamowite lodowe formy i z opowieści wiemy, że gdy lód pęka niesie się po jeziorze odgłos śpiewny i doniosły.

Robert Remisz